W zależności od naszego wieku, wszyscy lubimy oglądać filmy animowane, czyli po prostu bajki dla dzieci. Mowa tutaj o pełnometrażowych, kinowych filmach, a nie kreskówkach telewizyjnych, których praktycznie nie oglądam, bo najzwyczajniej nie przepadam za nimi. Jednak w przypadku tego pierwszego rodzaju bajek, podczas oglądania niektórych byłem pozytywnie zaskoczony ze względu na fabułę, humor i ciekawe wrażenia. Dlatego przedstawię Wam kilka wybranych przeze mnie, które są znane, ale niektórzy mogli je przeoczyć i nie mieć okazji poznać.
"Klopsiki i inne zjawiska pogodowe" (z ang. Cloudy with a Chance of Meatballs) to bajka, którą obejrzałem po raz pierwszy, gdy byłem mały. Jeśli są wśród Was osoby, które nie znają tego filmu to z pewnością jest warty obejrzenia. Akcja dzieje się w małym, rybackim miasteczku, gdzie młody wynalazca próbuje rozwiązać problem światowego głodu. W tym celu konstruuje maszynę, która potrafi zamieniać wodę w jedzenie. Mieszkańcy miasta chwalą sobie wymyślony przez niego sposób zaopatrywania się w żywność. Do czasu, gdy bohater w pewnym momencie powoduje, że jedzenie zaczyna w ogromnych ilościach spadać z nieba... Oczywiście, wszystko się kończy szczęśliwie.
Super bajka, którą oglądałem po kilka razy, a jest jeszcze druga część, która także mi się podobała.
"Klopsiki i inne zjawiska pogodowe" (2009)
Czas: 90 min.
Ten sam tytuł oryginału z cyfrą 2, natomiast w polskiej wersji część druga filmu została przetłumaczona jako "Klopsiki kontratakują". Dosyć ciekawy scenariusz, niewiele różniący się od jedynki:
Świat poznał się na geniuszu młodego naukowca, wobec czego bohater zostaje zatrudniony w firmie, która wymyśla różne, nowoczesne technologie ułatwiające życie. Niestety, dowiaduje się również, że jego poprzedni, omówiony w części pierwszej wynalazek - maszyna zamieniająca wodę w jedzenie nadal funkcjonuje, ale tym razem tworzy dziwne, zmutowane, jedzeniowo- zwierzęce hybrydy, które opanowują jego wyspę. Flint, bo tak ma na imię bohater dochodzi do wniosku, że świat znów jest zagrożony, dlatego postanawia bezzwłocznie unieszkodliwić swoją maszynę.
W pewnym stopniu film jest przyjemny do oglądania z racji ciekawych postaci, jakie się w nim pojawiają, a jedna z nich to... truskawka. Kontynuacja filmu jednocześnie przedstawia, w jaki sposób główny bohater zamienił szarą, ponurą wyspę w kolorowy raj - poprzez swoją naukową wiedzę naprawdę dokonuje czegoś niesamowitego. Również warty obejrzenia, a sama fabuła jest nawet lepsza od części pierwszej. Dodam jeszcze, że zakończenie jest wręcz zachwycające pod kątem wizualnym...
"Klopsiki kontratakują" (2013)
Czas: 94 min.
"Odlot" - Piękna bajka Pixara z roku 2009 i pierwszy film, na którym byłem w kinie. Ponoć popłakałem się po jego obejrzeniu (jako dziecko), ze względu na wzruszający wątek.
Fabuła: 70 - letni człowiek po śmierci żony zamienia swój dom w statek powietrzny za pomocą ogromnej ilości balonów w celu przedostania się do wymarzonego w młodości miejsca na terenie Ameryki Południowej. Przypadkowo zabiera ze sobą małego skauta.
Film bardzo mi się podobał i moim zdaniem naprawdę warty obejrzenia. Opisuje pewne wartości dotyczące najskrytszych marzeń, jakie chcielibyśmy zrealizować za wszelką cenę...
Czas: 90 min.
Jeśli lubicie także bajki, których głównymi bohaterami są zwierzęta, w dodatku takie, które potrafią robić wiele rzeczy, to myślę, że "Happy Feet: Tupot małych stóp" (2006) będzie idealnym wyborem. Oglądałem tę bajkę, gdy byłem młodszy i bardzo mi się podobała. Opowiada historię jednego z pingwinów cesarskich o imieniu Mambo, który urodził się bez najmniejszego talentu do śpiewu, a każdy szanujący się osobnik jego gatunku musi umieć śpiewać. Został jednak obdarzony zdolnością do stepowania. Mama małego pingwinka, w przeciwieństwie do jego taty nie widzi w tym nic złego. Mimo to oboje obawiają się, że z powodu braku "pieśni serca" Mambo może nigdy nie odnaleźć pokrewnej miłości. Wkrótce, dorosły już pingwin będzie zmuszony rozwiązać poważny problem, który pojawił się w środowisku naturalnym całego stada.
Tak samo zachęcam do obejrzenia te osoby, które nie znają tego filmu. Na uwagę zasługuje także jego druga odsłona z 2011 r.:
Ciekawostką jest to, że elementy graficzne obu filmów są całkiem zbliżone do rzeczywistego obrazu, ponieważ same pingwiny niemal wyglądają jak prawdziwe i nawet występujące tam ludzkie postacie. Warto też dodać, że obie części bajki są zaliczone do gatunku musicalu, ponieważ bohaterowie śpiewają tam różne piosenki.
"Straszny dom" z 2006 r. to film, który z kolei zaskoczył mnie pozytywnie. Opowiada niezwykle ciekawą fabułę dotyczącą zjawisk paranormalnych. Akcja skupia się na tytułowym domu i jego właścicielu, który jako samotny staruszek pragnie w spokoju spędzić resztę swojego życia. Początek filmu jest całkiem interesujący - widzimy dziewczynkę jadącą na rowerze, która kilka chwil potem zatrzymuje się przed "strasznym domem", gdyż koło w jej rowerze zostaje zablokowane przez liść. W końcu na zewnątrz wychodzi zdenerwowany staruszek wyganiając i krzycząc na niewinną dziewczynkę. Kiedy następnie zabiera jej rowerek to jesteśmy przekonani, że ten człowiek chce mieć po prostu zasłużony spokój, a żadne przedmioty nie mogą znaleźć się na jego trawniku.
W późniejszym momencie jego dom dosłownie zmienia się w żywą istotę, która z kolei stanowi poważne zagrożenie dla pobliskich sąsiadów - oddycha, widzi i zachowuje się jak prawdziwy człowiek. Trójka przyjaciół postanawia odkryć tajemnicę tytułowego budynku i dowiedzieć się, jaka jest jego prawdziwa natura. Tutaj chodzi o coś zupełnie innego, niż mogłoby się wydawać, a sam film potrafi nawet zmusić do refleksji...
Czas: 90 min.
Kolejną, niezwykle interesującą bajką, która także przypadła mi do gustu nosi tytuł "Koralina i tajemnicze drzwi". Film z 2009 r. opowiada historię tytułowej, 11-letniej bohaterki, która przeprowadza się z rodzicami do nowego domu pod nazwą "Różowy Pałac". Początkowo nie jest ona zadowolona z przeprowadzki, tym bardziej ma ponury nastrój, gdy na dworze zaczyna padać deszcz. Gdy Koralina narzeka rodzicom na brak zajęcia, otrzymuje od swojego taty zadanie, żeby policzyć wszystkie drzwi i okna w nowym domu. W końcu odkrywa małe drzwi ukryte w ścianie, które jak się okazuje prowadzą do tajemniczego świata. Wszystko w nowym świecie wydaje się lepsze, natomiast wszyscy ci, których spotyka tam dziewczyna mają guziki zamiast oczu; w tym jej druga matka, o której w ogóle nie zdawała sobie sprawy.
Coś niezwykłego - jak przyznaje sama bohaterka, kiedy jest zachwycona kreacją kolorowego świata. Nie tylko magiczna przygoda "Koraliny" robi ciekawe wrażenie, ale i technika poklatkowa, z pomocą której nakręcono film - od tej strony powstawał aż cztery lata, z racji czego twórcy wykonali kawał dobrej roboty. Warto zwrócić uwagę na pewne momenty, które ulegają stopniowej przemianie w czasie akcji filmu; montaż zaledwie jednej sceny mógł zająć nawet kilka dni. Bajka przedstawia nam idealizowane elementy ukrytego świata wobec szczęścia, jakiego bohaterka nie jest w stanie odnaleźć w tym prawdziwym, można nawet powiedzieć, że jej akcja inspirowana jest "Alicją w krainie czarów" ze względu na podobne wątki. Oczywiście, przygoda, z którą spotyka się Koralina ma określony porządek, a także morał dotyczący akceptacji wszystkiego, co tak naprawdę posiada - przede wszystkim, prawdziwych rodziców.
Dlaczego "Koralina" zamiast Karoliny? Ponieważ imię głównej bohaterki zostało zaczerpnięte z nazwiska amerykańskiego autora książki, na podstawie której powstała ta bajka - Neila Gaimana Koralina.
Czas: 100 min.
Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o jednej z najbardziej kultowych animacji, jaką jest "Epoka lodowcowa". Jak dotąd, ukazało się aż pięć filmów pełnometrażowych serii oraz tzw. "spin-off" pod tytułem "Przygody Dzikiego Bucka", powstały na bazie dużej popularności bohaterów bajki. W tym przypadku skupię się na pierwszej części z roku 2002, którą poznałem w dzieciństwie i do tej pory pozostaje w moim sercu.
Film "Epoka lodowcowa" (z ang. Ice Age) jak się łatwo domyślić, nawiązuje do prawdziwego wydarzenia prehistorycznego. Fabuła części pierwszej dotyczy spotkania trójki zwierząt: mamuta, leniwca i gatunku tygrysa "szablozębnego". W czasie wielkiej migracji odkrywają one, że w pobliżu zamieszkali prehistoryczni ludzie. Dochodzi do momentu, w którym niespodziewanie znika dziecko należące do plemienia. Na trójkę głównych bohaterów spada szczególna odpowiedzialność, a jeśli chcą zwrócić zaginione dziecko, muszą zacząć pomagać sobie nawzajem. Jest to bajka z dużą dawką humoru i rzecz jasna - ze szczęśliwym zakończeniem. Całości towarzyszy także postać niejakiego Wiewióra, który szuka bezpiecznego miejsca dla swojego żołędzia, z tym że za każdym razem przytrafia mu się coś zabawnego. Występuje on również w czterech pozostałych częściach bajki doprowadzając do licznych zdarzeń, jakie wpływają później na przygody głównych bohaterów...
"Epoka lodowcowa"
Na koniec przedstawię jeden z najlepszych i najstarszych filmów animowanych, jaki miałem przyjemność zobaczyć. A będzie to "Dwanaście prac Asteriksa". Wspominałem już wcześniej o przygodach tytułowego Gala, natomiast ta bajka jest niezwykle zabawna ze względu na dobry scenariusz nieoparty na żadnym z powstałych pierwotnie komiksów serii.
Fabuła: Rzymianie zaczynają wierzyć, iż Galowie są prawdziwymi bogami. Juliusz Cezar, chcąc ratować swój honor wyznacza im 12 prac podobnych do tych, które kiedyś były zadaniami boga Herkulesa. Tej misji podejmuje się tytułowy Gal Asteriks, obdarzony wrodzonym sprytem i jego przyjaciel Obeliks, o nadludzkiej sile.
"Przecież oni nie są bogami, na Jowisza..." - słyszymy słowa zniecierpliwionego Cezara. Film ma to do siebie, że skupia się na dwóch kwestiach: czy bohaterowie zostaną panami Rzymu po zakończeniu misji i jaki los spotka samego dyktatora, jeśli tamci wykażą się wszelkimi umiejętnościami przechodząc próbę dwunastu prac? Bo raczej nie będzie on w żaden sposób okrutny...
Szczerze film bardzo mi się podobał, w zasadzie jest on najlepiej oceniany ze wszystkich z serii. Jego szczególną cechą jest nie tylko humor, ale jak już wcześniej wspominałem scenariusz, jaki został napisany - w czasie akcji bohaterowie wymyślają najbardziej zwariowane pomysły, aby wypełnić swój cel. Spotykają się z nietypowymi sytuacjami raz po raz wpadając w tarapaty, co znacznie wpływa na charakter bajki. W tej kwestii naprawdę można śmiać się z komicznych scen, jakie zostały przedstawione w filmie; między innymi scena z misją w urzędzie to prawdziwe mistrzostwo...
"Dwanaście prac Asteriksa" (1976)
Czas: 79 min.
Jakie są Wasze ulubione animacje? Czy jest jakaś pozycja, która szczególnie przyciąga Waszą uwagę?